The Moon Project w Secret Service


CD Action 1/01  | CD Zabawa 4/01 | Click 10/00 | Reset 1/01 | Secret Service 11/00


Zwykle polskie gry na Zachodzie przechodzą bez echa. Dopiero EARTH 2150, jako że wprowadziła wiele innowacji do zmurszałego gatunku RTS, uzyskała bardzo przychylne oceny. Naturalne jest zatem, że postanowiono wydać jej kontynuację.

STORY

Podczas gdy Ziemia targana jest okrutnymi wojnami, na Księżycu trwają badania nad supernowoczesną bronią, która może zdecydowanie zmienić losy tego konfliktu. Nowa technologia to broń klimatologiczna, dlatego najbardziej zaangażowani w jej badania są specjaliści z Lunar Corporation (miłujący pokój, szczęście i naukę). Ponadto mamy tu do czynienia z organizacjami znanymi z EARTH 2150: towarzyszami z EuroAsian Dynasty oraz reprezentującą demokratyczną kulturę Zachodu UCS. Walka stopniowo przeniesie się na Księżyc, a to głównie za sprawą UCS, która przybędzie, by spacyfikować teren badań. Wybierając którąkolwiek z frakcji, mamy pewność, że każda rozgrywka będzie inna i inne cele zostaną przed nami postawione. Lunar Corporation zaczyna od obrony swoich baz naukowych na Księżycu, a na przykład grając ED, trzeba pamiętać o robieniu prawdziwej kariery i zdobywaniu Punktów Kariery. Oprócz diametralnie innych kampanii wybór danej frakcji determinuje wygląd paneli w trakcie rozgrywki oraz głosy żołnierzy, wygląd budynków etc. Są też inne scenerie - LC to najbardziej kosmiczne budynki, natomiast bazy ED wyglądają jak koszary. Inaczej odbywa się także proces wydobywania surowców (np.: LC potrzebuje jedynie kopalni, natomiast EO kopalni, rafinerii oraz transporterów surowców).

ROZGRYWKA

Sama rozgrywka pozostała praktycznie niezmieniona - po co zmieniać coś, co naprawdę ożywiło RTS? Po pierwsze, rozróżnienie na ekrany bazy głównej i misji - od tej pory naszą „stolicę" możemy rozbudowywać niezależnie od tego, czy bierzemy udział w misji, czy nie. Po raz pierwszy w RTS-ach pojawia się kwestia doświadczenia - jednostki, które zwyciężyły misji, nie przepadają i ich wartość bojowa jest znacznie większa. W grze mamy do czynienia z trzema ich rodzajami - lądowymi, powietrznymi oraz morskimi (tylko UCS). Dodatkowo nasze armie mogą zaszywać się w tunelach, które wydrążymy. Jednostki możemy też sami konstruować z dostępnych części -kadłub, uzbrojenie etc. Cały proces jest przeprowadzany na wzór tego z ALPHA CENTUARI. Aby mieć dostęp do nowych, lepszych elementów naszych maszyn śmierci, musimy przeprowadzać badania - mamy do dyspozycji drzewo badań, w ten sposób pieniądze przeznaczamy me tylko na zakup nowych jednostek. Tu zresztą przykra niespodzianka dla wielbicieli epickich, ogromnych bitew - w grze zastosowano limit jednostek

ROZKAZ

Bardzo ciekawie przedstawia się sposób sterowania: oprócz standardowych rozkazów mamy możliwość tworzenia plutonów, ustalania szyku oraz „nagrywania" kilku rozkazów (np.: idź tam, strzeż kopalni, zaatakuj bazę przeciwnika). W czasie walki możemy pauzować grę i wydawać rozkazy. Dla posiadaczy mocnego sprzętu przewidziano opcję kamer śledzących - w małym okienku widać wybrany pluton bądź jednostkę. Całość okraszona jest wspaniałą grafiką 3D - efektowną i efektywną, jeżeli chodzi o możliwości rozgrywania walki.

MISJA

THE MOON PROJECT to 30 nowych misji. I to bardzo różnorodnych - i tak np. jeżeli w jednej z nich odszukamy naszego zwiadowcę, to gdy ponownie wejdziemy do gry, jego pozycja nie będzie już taka sama. Oprócz kampanii otrzymujemy też mapy znanych miast (np. San Francisco). Będziemy mogli toczyć tam walki w pojedynkę bądź w bardzo dobrze przygotowanym multiplayerze. Poprawie uległ edytor map - dodano więcej tekstur i elementów krajobrazu.
THE MOON PROJECT wydany będzie w dwóch wersjach: pełnej i okrojonej. Wersja „rip" to tylko gra, natomiast w „fuli" znajdziemy poza tym: ścieżkę audio, filmy, język skryptowy EarthC (do tworzenia własnych kampanii czy jednostek lub ustalania algorytmów zachowań), edytor map, kreator sztandarów oraz dodatki do Windozy.
Teraz czas na najlepsze - wersja „rip" kosztować ma 19,95 zł!!! To prawdziwe zjawisko na polskim rynku - tak tania, a wyśmienita gra. Wersja „fuli" ma kosztować 69,95 - co za tak chwaloną na Zachodzie grę też nie jest wygórowaną ceną.
THE MOON PROJECT to dopieszczona wersja EARTH 2150 -wzięła od poprzedniczki wszystko co najlepsze, a dodatkowo może poszczycić lepszą grywalnością - mamy więc sytuację idealną: doskonała gra, skandalicznie niska cena i do tego produkcja polska. Nic dodać, nic ująć.

Qki