Frontline Attack w CD-ActionAction Plus 11/02 | CD Action 12/02 | Click 11/02 | Gry Komputerowe 10-11/02 | Komputer Świat Gry 11/02 Koputer Świat Gry Extra 2/03 | Play 11/02 | Świat Gier Komputerowych 10/02 | Top Secret 11/02
UWAGA ! Screeny zamieszczone poniżej nie pochodzą z Frontline Attack ! Redaktorzy CDA musieli się pomylić - oto co napisali dwa numery później: Dlaczego RTS-y zrobiły taką furorę? Moim zdaniem dlatego, że z powodzeniem może się przy nich bawić każdy. Nie wymagają oszałamiającej zdolności manualnej (bo wskazujemy tylko cele, a jednostki walczą już samodzielnie) ani też jakiegoś specjalnego pomyślunku czy zdolności strategicznych (wygrywa ten, kto wyprodukuje większą masę jednostek). Bez względu na to, czy akcja toczy się w średniowieczu czy też w niedalekiej przyszłości – schemat pozostaje ten sam.
Frontline Attack jest takim właśnie erteesem, jakiego obraz grubą krechą nakreśliłem powyżej. Wystarczy kilka chwil zabawy, by nasunęły się skojarzenia z dwoma głośnymi niegdyś reprezentantami gatunku – Earth 2150 oraz Sudden Strike'iem. Earth 1941?
Nieszczęśliwie w wielu miejscach grafika jest odrobinkę niedopracowana i nie dorasta do poziomu Earth. Solidnie wykonane pole walki kontrastuje z kiepską, ciapowatą i nieczytelną mapką. Korzystanie z niej grozi trwałym wytrzeszczem oczu. Zupełnie tragicznie zaś przedstawia się sprawa piechoty. Jak pamiętamy, w Earth 2150 nie uświadczyliśmy jej wcale, jednak w przypadku drugiej wojny nie można się już było wykpić samymi pojazdami. Choć z drugiej strony, kiedy popatrzymy jak wykonano żołnierzy, lepiej by było, gdyby ich znowu pominięto – pole bitwy wyglądałoby mniej sztucznie. A tak, oglądamy skupionych w małe grupki żołnierzy, którzy miast się rozproszyć, uprawiają coś, co można by nazwać prowokowaniem celowniczego moździerza. Kiedy przyjrzymy się im z bliska, zobaczymy, że miast biegać, wesoło podrygują, zmierzając bądź co bądź na wielce prawdopodobną śmierć. Czołganie się też nie jest ich mocną stroną i przypomina raczej pływanie niż pełzanie po ziemi. Mimo to muszę pochwalić krzemowych bohaterów, bo w obliczu „przeważających sił wroga” zdarza im się odmówić wykonania rozkazu tudzież wykonać manewr zwany w śpiewnej mowie naszych wschodnich braci „…twoju mat, nazad!”. Sami przyznacie, że to rzadko spotykany w RTS-ach akcent. Sudden Attack?
Mikstura Frontline Attack: War Over Europe to nic ponad typowy RTS, cieszący oko miłą trójwymiarową grafiką, której mino wszystko trochę do czołówki brakuje. Troszkę anachronicznie ma się sprawa wielce liniowych kampanii. Gdy nie sprostamy zadaniu – nie ma lekko, musimy powtarzać misję aż do skutku (ale przecież wiadomo: „ani kroku wstecz! Rozkaz Stalina [i Hitlera też]. Zwycięstwo albo śmierć!”). Dość już jednak tych utyskiwań. Czy naprawdę muszę tej grze zarzucać to, że nie jest żadnym przełomem ani realistyczną strategią na miarę Close Combat? Chyba nie. Stworzona przez Polaków z Reality Pump gra z pewnością nie stanie w szranki w pierwszej linii z przebojami takimi jak Warcraft III czy Empire Earth.
Pepin Krootki
Obok recenzji znajdowała się ramka z opisem błędów występujących w opisach jednostek. Kliknij tu, aby ją zobaczyć
|