Frontline Attack w Action Plus


Action Plus 11/02 | CD Action 12/02 | Click 11/02 | Gry Komputerowe 10-11/02 | Komputer Świat Gry 11/02

Koputer Świat Gry Extra 2/03 | Play 11/02 | Świat Gier Komputerowych 10/02 | Top Secret 11/02


Frontline Attack: War Over Europe  Earth 2150 na frontach II wojny światowej !

To miłe odpalić gierkę i oglądać intro, w którym znaleźć można polskie nazwisko. I to nie jedno, nawet zamerykanizowane – ale za to na każdym ekranie i przy każdej funkcji, jaką dany człowiek pełnił w zespole przygotowującym tytuł. A tak jest właśnie w przypadku Frontline Attack: War Over Europe – polskiej gry przygotowanej przez Krakowskie studio Reality Pump (twórca serii gier strategicznych Earth 2150), wydawanej w naszym kraju przez Topware Interactive, a na całym świecie wielki koncern Eidos. To miłe – szkoda tylko, że sama gra niczym specjalnym nie zachwyca.

Frontline Attack: War Over Europe – jak już wiecie – to stratega czasu rzeczywistego, akcja zaś rozgrywa się na frontach II wojny. Po rozpoczęciu rozgrywki wybierasz tryb multiplayer, misje pojedyncze oraz co najważniejsze, kampanię dla jednego gracza. Ponieważ tytuł wprowadza trzy strony konfliktu, do wyboru masz – niemiecki Werhmacht, wojska alianckie, ora Armię Czerwoną – a dla każdej z tych stron przygotowano 2 kampanie. Łącznie wszystkich jest w grze sześć – Droga na Rzym, Bitwa o Francję, OP „Barbarossa”, Ofensywa w Ardenach, Obrona Moskwy, Bitwa pod Kurskiem. Sześć to liczba całkiem pokaźna, niestety po rozpoczęciu okazuje się, że kampanie są nie bardzo zróżnicowane, a misje w nich zawarte bliźniaczo podobne zarówno pod względem graficznym (jedyna widoczna różnica to podział na misje zimowe i letnio-wiosenne), jak i stawianych przed graczem zada (utrzymaj pozycje, zdobądź bazę wroga itd.).

Z zasadami rozgrywania misji zapoznajemy się w podzielonym na dwie części treningu -  warto to zrobić, bo opanowanie interfejsu oraz kilku innowacyjnych elementów, jakie wprowadzili twórcy Frontline Attack, nie jest wcale takie proste. Interfejs to największa wada gry – nie dość, że mało estetyczny, szarobury i niewyraźny, to jednocześnie zupełnie nieintuicyjny. Rysunki przedstawione na ikonach SA mało czytelne i wcale się nie kojarzą (na pierwszy rzut oka) z poleceniami jakie się za ich pośrednictwem wydaje (na szczęście grę wyposażono w system pomocy kontekstowej, zatem wystarczy najechać wskaźnikiem myszki na ikonę, aby pojawił się opis). Poza tym interfejs nieumiejętnie wykonano graficznie i nie zawsze nasz pewność, że komputer przyjął wydane przez ciebie polecenie – przydałaby się animacja dla wciskającej się ikonki lub w cos tym rodzaju.

 Również rozgrywka nie wyróżniałaby się niczym spośród wielu innych w RTS-ach, gdy nie zasygnalizowane już w wcześniejszym akapicie innowacje. A najważniejsza z nich to wprowadzenie systemu reagującego na kończącą się amunicję i na pojazdy zaopatrzeniowe. W związku z tym nieustanne musisz dbać o to, by na terenie kontrolowanym przez twoje wojska znajdowały się składy amunicji, oraz by pojazd dostarczający ja do twoich wojsk przez cały czas był na chodzie. Inne mniej rewolucyjne, ale i tak rzadko spotykane rozwiązania to rozbudowane opcje wsparcia lotniczego i artyleryjskiego oraz obsadzenie wojskowych instalacji wroga (bunkry, schrony, wieże wartownicze) własnymi siłami. Gdyby nie to, tytuł i jego twórcy powinni płonąć w piekle za popełnienie koronnego grzechu projektantów gier – braku oryginalności. Jednak dzięki pomysłom, o jakich tu wspomniano, Frontline Attack: War Over Europe jest dość grywany – bez wariacji oczywiście – odpuścimy im.

Na tym narzekanie się nie kończy – oprawa graficzna odstaje od tego, co obecnie jest n rynku standardem. Engine gry jest trójwymiarowy, ale nie wygląda to szczególnie efektownie, a w porównaniu z tym co widzimy w Warcraft III czy Battle Realms, to prawdziwy brzydal. Lepiej wypada udźwiękowienie, ale ponowne – jak inne elementy – jest to poziom co najwyżej średni.

Miło jest oglądać polskie nazwiska w czołówkach gier – ale jeszcze milej wtedy, gdy gra, której poświęca się niedzielne popołudnie, jest niezła. Nawet bez polskich nazwisk. (postanowiłem nie komentować tej recenzji, ponieważ jest to sterta bzdur – przypis Rosic)

Tymo

Edytor marzeń: Do gry Frontline Attack: War Over Europe dołączono edytor map, który jest jednym z najlepszych, jakie mieliśmy okazję oglądać w akcji. Oferuje ogromne możliwości i jest sporo łatwiejszy w obsłudze niż sama gra. Dla fanów II wojny światowej – prawdziwa gratka.